0
Loco Demasiado 15 listopada 2015 20:52
Do wietnamu przyleciałem z przesiadką w Pradze w Dubaju i w Manili. W Pradze byłem w nocy, zameldowałem się w hostelu blisko centrum i poszedłem na stare miasto. Sprawdziłem czy Most Karola jest , było bardzo ciemno , to chyba był most . Po drodze wszedłem do najbardziej zatłoczonej knajpki , wypiłem piwo , wróciłem do hostelu, przejechałem się taką fajną , jak na filmach, wąską windą, w górę i w dół , parę razy i poszedłem spać. Rano , pierwszym autobusem AE na lotnisko , przystanek koło dworca kolejowego , chyba głównego .
Rozklad jazdy autobusu AE .
Kilka godzin lotu Smart Wings , świetny catering . Widoki gdzieś między... puszką piwa a buteleczką wina .
Wieczorem jestem w Dubaju. Mam tylko 3 godziny na przesiadkę . Mały zgrzyt , ponieważ niechcący znalazłem się hali przylotów już poza lotniskiem, a powinienem był zostać na lotnisku i przedostać się do hali odlotów. Pytam pierwszego gościa o to jak dostać się teraz do hali odlotów, mówi że " taxi" i że " 50 dolarów", a zapytany czy jest jakiś inny sposób mówi : " impossible " . Drugi Saudyjczyk to samo : " 50 dolarów , taxi i impossible " , więc trochę się zmartwiłem. Znalazłem gościa który wyglądał mniej bogato. Mówi , że jest możliwość obejścia terenu lotniska pieszo , ale wyjdzie mi ze dwie godziny. Decyduję się , noc ciepła , czas jest , biorę wózek lotniskowy i w drogę .
Okazało się , że jedyny problem to , że trzeba iść wielopasmową , pełną samochodów drogą bez chodnika i pod prąd . Idę i międzyczasie kombinuje , co powiem jak policja się napatoczy. A tego "międzyczasu" mam sporo . I po drodze robię sobie też fotki
Dochodzę w mniej niż dwie godziny do hali odlotów , zdążam wypić piwo , przebrać się i umyć w toalecie , dowiedzieć się że lot jest opóźniony , poznać rodaków , którzy w drodze do Wietnamu i na Filipiny. Podobno była promocja na F4F po 1 zł w Cebu Pacific do Manili . Wierzyć się niech chce.
W Manili przyjemnie , hostel z tarasem na ostatnim piętrze wieżowca, tuż obok dzielnica slamsów , a la "nie daj się " , a na śniadanie " poproszę to samo co je tamten pan " w garkuchni na ulicy.
I mam się całkiem nieźle.


Dodaj Komentarz

Komentarze (2)

don-bartoss 16 listopada 2015 08:46 Odpowiedz
Dawaj dalej bo dobrze się czyta :)
loco-demasiado 16 listopada 2015 19:02 Odpowiedz
Dziękuję za wsparcie. Dam z siebie wszystko :)